Jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny!


pdsŚwięto Wojska Polskiego – to najlepszy czas na to, żeby zastanowić się nad stanem naszej armii, nad naszymi możliwościami obronnymi i nad przyszłością Polski. Niestety nie jest tak pięknie, jak próbują nam to wmówić władze. Nasz kraj nie jest przygotowany do wojny, która niewątpliwie jest coraz bliżej.

Rządzący mówią, że nasza armia nie ma walczyć sama, lecz razem ze sprzymierzeńcami. Widzę analogię z sytuacją w 1939r, kiedy to naszym planem po zakończeniu bitwy granicznej miało być powolne wycofywanie się na linię obrony ustanowioną na Wiśle, Narwi i Sanie, a ostatecznie obronę na przedmościu rumuńskim. Zakładaliśmy jednak, że znaczne siły niemieckie miały zostać przerzucone na zachód z powodu silnego natarcia Francuzów i Brytyjczyków. Oprócz tego mieliśmy otrzymywać dostawy broni oraz sprzętu od aliantów poprzez może czarne, a następnie przez Rumunię. Niestety taka zdrada może się w najbliższym czasie powtórzyć.

Dam pewien przykład – przed wojną zamówiliśmy silniki American la France od naszych tak zwanych „przyjaciół” zza oceanu. Po przeprowadzeniu testów okazało się, że zamiast mocy 240 KM jaką deklarował producent miały jedynie 210KM. A co jest dzisiaj – Pendolino. Nie dość, że nie mamy pozwolenia na rozwinięcie pełnej prędkości przez te pociągi, to jeszcze miały min. skorodowane części podwozia, uszkodzone śruby, używane wcześniej koła i wiele, wiele więcej podobnych oszustw. Byliśmy, jesteśmy i ciągle będziemy oszukiwani przez tych naszych „przyjaciół”.

Musimy przygotować się na to, że nikt nam nie pomoże, jak? Przygotować się na wojnę asymetryczną! Po przejęciu naszego kraju przez agresora; co skądinąd jest niemal pewne; musimy sprawić, że utrzymywanie naszego terenu będzie nieopłacalne ekonomicznie, militarnie i politycznie.

 To w istocie oznacza konieczność podjęcia szeroko pojętych działań „społeczno-politycznych” skierowanych w naszego przeciwnika, utworzenie silnego ruchu oporu oraz rozpoczęcie działań partyzanckich na szeroką skalę.

Aby się do tego przygotować musimy wprowadzić nowy model polityki obronnej, co oznacza:

  1. Stosowne złagodzenie restrykcji w prawie do posiadania broni palnej.
  2. Obowiązkowe okresowe szkolenie bojowe obywateli naszego kraju.
  3. Zwiększenie oraz decentralizacja państwowych zasobów broni i amunicji.

Gwoli wyjaśnienia, po pierwsze uważam, że złagodzenie restrykcji może dotyczyć jedynie pistoletów samopowtarzalnych, a w myśl patriotyzmu gospodarczego tylko pistoletów od polskich producentów, jak np. WIST, czy najnowszy PR-15. Dzięki temu Polskie przedsiębiorstwa zbrojeniowe dostaną poważny zastrzyk pieniędzy, który będą mogły wykorzystać min. na projektowanie lepszej broni, co z czasem przełoży się na jej popularność w świecie i dodatkowo zwiększy zyski.

Po drugie uważam, że w wieku 18 lat każdy zdolny do walki obywatel, czyli zarówno kobiety jak i mężczyźni powinni przejść praktyczne szkolenie w posługiwaniu się bronią oraz innych działań bojowych. Obywatele zostaliby przydzieleni do różnych „klas” i ćwiczyliby wedle przydziału działania bojowe z wykorzystaniem broni, zarówno strzeleckiej, artyleryjskiej (np. moździerz), jak i rakietowej (np. zestawy ppanc.). Trzeba zaznaczyć, że szkolenie to nie pobór do wojska! Oprócz tego, raz na jakiś czas (1/2 roku lub 1 rok) powinny odbywać się obowiązkowe, krótkie szkolenia „przypominające”.

Po trzecie uważam, że broń powinna być rozlokowana na poziomach gminnych, powiatowych oraz wojewódzkich. Im niższy poziom, tym „mniej-kalibrowa” broń i amunicja powinna być na stanie. Ta broń (włącznie z uzbrojeniem obronnym) w razie konfliktu zostałaby rozdana społeczeństwu wedle odpowiedniego planu oraz wcześniej ustalonych „klas”.

Oprócz tego powinniśmy wesprzeć i zwiększyć rolę organizacji strzeleckich, jak np. Polskie Drużyny Strzeleckie. Strzelcy powinni wieść wiodącą rolę w systemie Obrony Terytorialnej i należą się im przywileje jak np. używanie broni maszynowej – oczywiście pod odpowiednią kontrolą.

Dopiero po wprowadzeniu tego nowego modelu polityki obronnej będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy gotowi na obronę naszego kraju przed zewnętrzną agresją.

2 uwagi do wpisu “Jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny!

  1. „[…] Gwoli wyjaśnienia, po pierwsze uważam, że złagodzenie restrykcji może dotyczyć jedynie pistoletów samopowtarzalnych, a w myśl patriotyzmu gospodarczego tylko pistoletów od polskich producentów, jak np. WIST, czy najnowszy PR-15. Dzięki temu Polskie przedsiębiorstwa zbrojeniowe dostaną poważny zastrzyk pieniędzy, który będą mogły wykorzystać min. na projektowanie lepszej broni, co z czasem przełoży się na jej popularność w świecie i dodatkowo zwiększy zyski. […]”

    Nie rozśmieszaj mnie 😉 Po pierwsze jeżeli już iść w kierunku zniesienia restrykcji, liberalizacji (to nie jest swoboda jak niektórzy sądzą) i uzbrojenia narodu to trzeba zacząć od zmian prawa i odbudowy struktur OT w Polsce. Jeżeli jestem cywilem to jest to tylko i wyłącznie moja sprawa jaką broń sobie kupię sam a jak państwo chce mieć jednolicie wyposażone struktury OT (jak powstaną) to proszę bardzo niech przekaże mi uzbrojenie na własność jak to się dzieje np. w Szwajcarii. Nadal w takim rozwiązaniu będzie spełniony warunek wsparcia narodowego przemysłu zbrojeniowego. Każdy posiadacz broni bierze pod uwagę różne czynniki i nawet jak ma broń do celów sportowych to wybiera modele na najbardziej popularne naboje 9 x 19 Para czy 5,56 x 45 NATO (.223 Rem) właśnie ze względów logistycznych na wypadek „W”. A czy to ma znaczenie czy będzie używało się PR-15 Raguną czy np. Glocka? W mojej ocenie żadnego !!!

    Poza tym, nawet najbardziej liczne siły OT nie dadzą rady nic zdziałać dopóty w czasie pokoju także teren potencjalnych przyszłych działań, infrastruktura, logistyka etc nie zostanie zawczasu przygotowana. Takie przygotowanie wymaga wpisania koncepcji działań nieregularnych w różne scenariusze potencjalnych konfliktów i działań na szczeblach operacyjnych. Wykorzystanie naturalnych cech terenu, jego znajomości, budowa kryjówek, systemów zaopatrzenia, współdziałania z lokalną społecznością, budowa schronów, wpisanie w taką koncepcję sposobów i procedur ewakuacji ludności cywilnej, ochrony infrastruktury krytycznej etc. Dopiero to może tworzyć jako takie warunki i tak nie dające gwarancji na sukces ale jednak do tego aby siły OT przy wsparciu regularnej armii, artylerii, lotnictwa odnosiły jako takie sukcesy.

    Poza tym pozostają zmiany prawa w zakresie broni i amunicji, powszechnego obowiązku obrony, ustaw o stanie wojennym i stanie nadzwyczajnym oraz całe mnóstwo innych. I mimo, że od długiego czasu działa wiele inicjatyw społecznych jak ROMB (www.romb.org.pl) jak Firearms Unisted World Gun Owners Confederation (www.firearms-united.com), który to ruch jest polską inicjatywą rozpropagowaną przez przyjaciół z różnych krajów na cały świat, jak Odbudujmy Armię Krajową (www.odbudujmyAK.pl) i mnóstwo innych pewne pozytywne zmiany zaszły ale do realnych rozwiązań jeszcze droga daleka.

    W kraju, w którym przez ostatnie 25 lat wolności przypada 1,3 sztuki broni cywilnej na 100 obywateli, w którym z półmilionowej armii zostało 100 tyś w etacie i do tego może z 40 tys to realne etaty bojowe i gdzie mamy realne, istniejące jak sam napisałeś zagrożenie czy jest jeszcze czas i nadzieja na zmiany??? Może i jest a czy zdążymy to już inna inszość 🙂

    Odpowiedz
  2. Panie Darku tez jestem członkiem ROMBu i mimo lekkich niedociągnięć w założeniach inicjatywa jest słuszna. Taka inicjatywa będzie wymagała współpracy więc może zamiast „drzeć koty” lepiej pomyśleć o współpracy. Tylko się cieszyć, że coraz więcej ludzi myśli podobnie. Jak to mówią w kupie siła. Idea pomysłu przecież w zasadzie pokrywa się z tym do czego dąży ROMB.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz