Płynna stawka pomocy socjalnej

Witam Was, chciałbym dziś przedstawić kolejną moją propozycję reformy jaką jest płynna stawka pomocy socjalnej. Otóż dziś jest tak, że jedna rodzina dajmy na to zarabiająca 400 zł na osobę dostaje 500zł zapomogi, a ta rodzina, która ma ten wskaźnik na poziomie 401zł dostaje od państwa znak „takiego wała”. Taki system jest chory, nieżyciowy i niesprawiedliwy – to również trzeba zmienić w systemie funkcjonowania państwa.

Uściślając, proponuję, żeby większość zapomóg i innych form pomocy finansowej lub nie była płynnie zmieniana w zależności od poziomu zarobków biednych ludzi, czy rodzin. Proponuję ustanowić wartość linearnego spadku wartości pomocy socjalnej od: 0-300zł na osobę – 100% wypłacalności do 700zł na osobę – 0%. W takim systemie rodzina, gdzie na przykład jest 500zł/osobę dostawałaby 50% stawki.

Wartość dla najbiedniejszych (0-300zł na osobę) powinna zostać stała, a linearny spadek rozpocząłby się od 301zł, a to dlatego, że ustanowienie stałego spadku już od zera byłoby nadmierną stratą dla najuboższych,a jako, że mimo tego spadek jest powolny zostaje zachowana idea linearnej zmienności.

To są oczywiście tylko przykładowe liczby, które tylko zarysowują ogólną tendencję – ostateczna wartość będzie zbliżona da wyżej wymienionych.

Generalizując sądzę, że zarówno podatki jak i wydatki na pomoc społeczną powinny być linearne, bądź linearnie zmienne, co powoduje zmniejszenie zapotrzebowania na urzędników, oraz zmniejsza szanse na przekręty, czyli daje oszczędności, które można wykorzystać na inne pożyteczne cele.

Marnotrawstwo jedzenia

Marnotrawstwo jedzenia przez ludzi jest wielkim problemem. Z ostatniego reportażu z 24 Grudnia 2012r. wynika, że w Unii Europejskiej rocznie marnuje się 90 ton żywności. Niestety tylko Polacy wyrzucają 9 ton rocznie. Z wcześniejszych badań wynika, że marnujemy ok. 30% żywności – 2/3 to żywność wyrzucana przez sklepy, a 1/3 przez konsumentów. Z mojego punktu widzenia taki fenomen jest nadzwyczaj dziwny, ponieważ u mnie w domu wyrzucam coś jeśli jest nie świeże – co zdarza się rzadko. Trudno mi mówić o liczbach, ale jest to max. 1% – tym bardziej mnie dziwi postawa europejczyków.

Wracając do głównego celu wypowiedzi – trzeba to zmienić. Aby zmniejszyć te wskaźniki trzeba działać wielotorowo:

Po pierwsze to co zawsze trzeba robić. czyli kampanie uświadamiające itp., ażeby wpłynąć na wzorce zachowań, które to są przyczyną tych zjawisk.

Po drugie jako, że zanim owe wzorce się zmienią może minąć nawet dziesiątki lat (jak nie więcej) trzeba działać natychmiastowo. Otóż wg. mnie ludzie, kiedy widzą, że coś się przeterminowało lub zaraz to się stanie wyrzucają to do kosza (jako, że ja do takich sytuacji nie dopuszczam nie wiem, czy dobrze wnioskuję). Trzeba wprowadzić system (głównie dla sklepów i innych firm), który pozwoli na łatwe przekazanie niepotrzebnej żywności. Chodzi tu głównie o żywność bliską przeterminowania, lub odrobinę przeterminowaną, która jest zdatna do spożycia.

Do osiągnięcia tego drugiego celu najprostszym sposobem jest rządowe wsparcie, dla organizacji pozarządowych, które mogą się tym zająć. Dzięki temu nie trzeba będzie tworzyć jakichś nowych instytucji itp. Chodzi tu o wsparcie zarówno finansowe, jak i logistyczne. Wątpię jednak, żeby pomimo tego ten system objął swoim zasięgiem wszystkie miejscowości.

Alternatywna Pomoc – czyli aktywizacja biednych.

Moje poglądy ostatnio nieco ewoluowały, a mianowicie stało się to po przeanalizowaniu wydatków państwa. Otóż na pomoc społeczną wydajemy 25mld zł rocznie. Wg. mnie w większości środki wydane na ową pomoc nie powinny być jałmużną, lecz inwestycją.

Rozumiem, że niektórzy ludzi nie nie mogą się zaktywizować, z powodu chorób, lub innych przyczyn, dlatego szacuję, że tylko ok. 10-15mld z tych 25mld zł da się przeznaczyć na aktywizację.

Ja uważam, że państwo trzeba przynajmniej po części traktować jak firmę. Tzn. nie można wyrzucać pieniędzy w błoto. Zamiast dawać ludziom rybę, dać im wędkę. Tzn. Dawać mniej pieniędzy za nic, a więcej za pracę. Nie chodzi tu o jakieś roboty społeczne typu sprzątanie, tylko pracę, która może przynieść zyski państwu.

Rząd mówi, że nie ma fizycznych możliwości na wybudowanie fabryk i danie ludziom pracę, ja twierdzę inaczej. Za 15mld złotych rocznie można przecież rok rocznie tworzyć nowe miejsca pracy. Tym bardziej, że to nie będzie marnotrawstwo pieniędzy, lecz inwestycja. W praktyce, te 15mld rocznie mogą nawet się zwracać i przynosić zyski. Potrzebne jest tylko dobre zarządzanie. Przez co co roku można będzie tworzyć nowe miejsca pracy.

Nie potrzeba nawet fizycznie budować fabryk, ponieważ nawet ja znam pełno opuszczonych budynków i hal fabrycznych, które tylko czekają na zagospodarowanie. Wystarczy je zagospodarować w sposób jaki może przynieść państwu zyski, a przynajmniej nie będzie przynosił strat.

Zawszę mówię, że w czasie kryzysu trzeba pobudzać gospodarkę i zwiększać efektywność finansowania z budżetu. Nie potrzeba wielkich cięć, a wręcz nie powinno się ich robić w dziedzinach, które mogą zaszkodzić gospodarce.

Poprzez zapewnienie nowych miejsc pracy zwiększymy popyt na wszystkie towary rynkowe, co wpłynie na zwiększenie podaży, co z kolei wpłynie na wzrost przychodów państwa z podatków.

Żeby wyjść z kryzysu wystarczy tylko ruszyć głową. Nic więcej.

Pomoc dla najbiedniejszych.

Jest to pomoc skompilowana z państwowymi ofertami pracy, jeżeli w rodzinie wszystkie osoby mają ukończone 14 lat, wszystkie osoby powyżej 18 roku życia mają obowiązek pracować, jeśli chcą otrzymywać pomoc od państwa. Wyjątkiem, niewymagającym pracy jest niemożność do tejże, która musi być potwierdzona przez lekarzy, bądź niemożność zapewnienia pracy dla tychże osób przez państwo. Zapewnienie pracy przez państwo jest jednym z punktów planu i będzie opisane w innym wpisie. Takie działanie ma na celu zaktywizować społeczeństwo.

Pomoc żywnościowa. Zdecydowanie należy pomóc osobom ubogim w zakupie żywności. Ta pomoc była by dla rodzin, w których miesięczny dochód na osobę nie przekracza 600zł netto. Była by to comiesięczna dotacja w wysokości 100zł netto na osobę dorosłą oraz 150zł netto na dziecko do lat 18.

Pomoc w kupnie opału na zimę, bądź zapłaceniu rachunków na ogrzewanie. W przypadku kupna opału, byłaby to jednorazowa pomoc przyznawana w listopadzie w wysokości 500zł netto, natomiast pomoc w płaceniu rachunków za ogrzewanie byłaby przydzielana co miesiąc począwszy od listopada, a skończywszy na marcu w wysokości 100zł netto. Obie te pomoce wyłyby przydzielane rodzinom, gdzie miesięcznie na osobę jest poniżej 600zł netto.

Ulga na Internet. W dzisiejszym świecie ciężko jest żyć bez dostępu do Internetu, świat się rozwija również Polacy powinni iść tym torem. Jako, że biednych ludzi na ogół nie stać na dostęp do Internetu musimy im pomóc, ażeby mogli żyć tak jak żyją inni. Należy wprowadzić ulgę od Internetu, dla rodzin z miesięcznym zarobkiem na osobę poniżej 800zł netto.Owa ulga miałyby nieco inny kształt niż poprzednia. Nie odliczałoby się danej sumy od podatku, lecz rodzina, która byłaby pod wpływem działania owej ulgi dostawała by miesięcznie 20-40zł. Ta kwota byłaby przeznaczona tylko i wyłącznie na opłacanie rachunków za Internet

Pomoc na ubrania. Ta pomoc obejmowałaby rodziny, które mają na osobę mniej niż 600zł netto miesięcznie. Byłaby to kwota przydzielana kwartalnie w wysokości 100 zł na osobę

We wszystkich tych przypadkach rodziny byłaby zobowiązana do dostarczania paragonów, bądź faktur z zakupów.