Reforma kształcenia zawodowego

Kształcenie zawodowe w Polsce jest na dość niskim poziomie w kwestii przygotowania praktycznego i potrzebna jest gruntowna reforma tegoż systemu. Nawet z własnego doświadczenia wiem, że „praktyki” w szkołach są niedostosowane do potrzeb uczniów. Na moim kierunku, czyli mechatronik praktyki wchodzą dopiero w trzeciej klasie i jest to miesiąc pracy – sytuacja i tak się poprawiła, bo nie tak dawno było to tylko pół miesiąca. Trudno jest nauczyć się fachu tylko na papierze. Nawet tak zwany „praktyczny” egzamin zawodowy jest właściwie egzaminem teoretycznym, pisanym na kartce.

Obecnie bezrobocie wśród młodych ludzi osiągnęło poziom 30% i jest to ponad 700tys. osób do 30-ego roku życia. Na większości ofert pracy jest wymagane kilkuletnie doświadczenie. Przedsiębiorcy boją się zatrudniać świeżych absolwentów szkół właśnie z powodu złego wyszkolenia i nie przygotowania do praktycznego działania. Państwo powinno stworzyć dobre warunki kształcenia dla młodych obywateli.

Z mojego doświadczenia obecnie praktyki często sprowadzają się do jakiejś formy pracowni, co nie przynosi dużych efektów, a jest to kosztowne, albo co gorsza, albo co gorsza jest to przysłowiowe zamiatanie podłogi. Uczniowie nie mają do roboty nic konstruktywnego i obijają się, co później skutkuje nie tylko brakiem wiedzy praktycznej, lecz też złym stosunkiem do pracy.

Rozwiązanie tego problemu jest proste – szkoły powinny rozpocząć szeroką współpracę z prywatnymi firmami w sprawie zatrudnienia uczniów w ich zakładach za niewielkie sumy, bądź za darmo, co już byłoby szczególnymi ustaleniami między stronami. Dobrze by było, gdyby przy okazji odprowadzane były składki ubezpieczeń społecznych. Jeżeli z kolei jakiś uczeń mimo zleconej pracy się obija, to powinien ponieść odpowiednie konsekwencje. Takim rozwiązaniem za jednym zamachem można rozwiązać problemy braku wiedzy oraz „problemy wychowawcze”.

Ogromnym plusem, a poniekąd i celem tej reformy jest pobudzenie gospodarki. Otóż dzięki uczniom koszta pracy stanowią mniejszą część w wartości produktów, co powoduje spadek cen. Dzięki spadkowi cen konsumentów będzie stać na kupno większej ilości produktów. Bezrobocie również drastycznie spadnie.

Gospodarka, to system naczyń połączonych i wbrew pozorom jedna mała zmiana może wprowadzić gospodarkę we spiralę wzrostu.

Metody śledcze „IV RP”

Sąd apelacyjny uniewinnił Beatę Sawicką od zarzucanych jej czynów, ale sprawa nie jest taka prosta. Z tego powodu na nowo rozgorzała dyskusja o metodach stosowanych w tzw. IV RP. Sędzia w uzasadnieniu wyroku powiedział, że „badał sprawę od strony prawnej, a nie moralnej” i uznał, że jest niewinna tylko dlatego, że nie ma dowodów zdobytych legalnie.

Zastanawiającym w tej sprawie jest to, że w 2010r. prokuratura okręgowa w Lublinie umorzyła śledztwo w sprawie legalności działań CBA oraz w sprawie przekroczenia uprawnień w związku z ujawnieniem przez ówczesnego szefa CBA materiałów z tego śledztwa. W obu przypadkach śledztwo zostało umorzone z powodu braku znamion czynu zabronionego.

Sąd pierwszej instancji skazał Beatę Sawicką na 3 lata więzienia bez zawieszenia, czyli na dość mocną karę i w związku z tym musiał mieć mocne dowody. Nie kwestionuję dzisiejszego wyroku sądu, ponieważ działania CBA były co najmniej niestosowne, lecz ciekawym jest na jakich podstawach podjął tę decyzję.

Wydawałoby się, że wszystko jest oczywiste i jak poprzednio w wielu sprawach okaże się, że CBA nie było niczemu winne. Jeżeli sąd apelacyjny uznał, że Sawicka jest niewinna, to oznacza, że poprzednio sąd i prokuratura były niekompetentne – nie dopatrując się winy służb.

Na konferencji Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło swoją oczywistą opinię na temat wyroku, poddając go w wątpliwość. Adam Hofman powiedział nawet, że „coś tu jest nie tak”. Równie oczywistą jest riposta PO i przywoływanie „IV RP”. POPIS jest niczym małżeństwo z rozsądku, kłócą się, ale oboje na tym zyskują.

Teraz pozostaje czekać na wniosek o kasację prokuratury, a następnie na wyrok sądu najwyższego, ale pewnym jest, że co by się nie stało i nieważne jaki wyrok będzie tym ostatecznym przez wiele lat nie ucichną spory na ten temat.

Przetasowania w rządzie

Ostatnio po odwołaniu Mikołaja Budzanowskiego nowym ministrem skarbu został Włodzimierz Karpiński. Wcześniej zaś Jacek Rostowski został wicepremierem, w miejsce Tomasza Arabskiego nowym szefem KPRM został dotychczasowy szef MSW Jacek Cichocki. Tekę, ministra spraw wewnętrznych z kolei objął Bartłomiej Sienkiewicz. Zmiany, zmiany, zmiany, a to może być dopiero początek.

Na początku roku premier Donald Tusk ogłosił planowaną wielką rekonstrukcję rządu, która miała odbyć się w połowie roku. Jeszcze wiosna na dobrze się nie zaczęła, a już zostało wprowadzonych tyle zmian.

Ostatnio na tle platformy zaczął wyróżniać się minister Gowin, wraz z jego ostro konserwatywnymi poglądami, od których większość PO z Tuskiem na czele stara się odgradzać, szukając lewicowego elektoratu. Zaczęło się od niechęci zalegalizowania związków partnerskich oraz „in vitro”, z którym to poglądem nie zgadza się lewica, następnym tematem jest deregulacja i również jest to prztyczek w nos lewicy. Najnowszym występem w mediach jest wypowiedź o handlu polskimi zarodkami – z czego sam autor się wycofuje i premier również się od tego dystansuje.

Wydawać się może, że to minister sprawiedliwości jest następnym kandydatem do dymisji. Jego losy mają się rozstrzygnąć w poniedziałek i znowu te słowa stały się sławne „I don’t like mondays”. Pytanie, czy wewnątrzpartyjny podział na frakcje może być na tyle silny, że mister Tusk nie zdecyduje się na taki ruch – moim zdaniem to się nie stanie, bo nawet jeśli tylko kilku posłów jest gotowych na odejście z partii za Gowinem, to koalicja jest zbyt krucha, żeby ryzykować jej złamanie. Kontakty z PSL i bez tego są oziębłe z wielu powodów, jak np. chęć powołania nowego ministerstwa energetyki.

Wszystko wskazuje na to, że Tusk zaczyna tracić kontrolę nad swoimi ludźmi – ileż to wpadek zdarzyło się ostatnimi czasy. Po doświadczeniach z Gowinem premier stara się powoływać na nowych ministrów osoby bardziej lojalne i mniej charyzmatyczne niż dotychczas. Krąg zaczyna się zaciskać, co jest odwzorowane również w sondażach – wyraźna tendencja spadkowa i coraz częściej Po przegrywa z PiS. Kolejną, bądź co bądź małą potyczką były wybory uzupełniające w Rybniku i zwycięstwo PiS.

Być może nadszedł czas na nowe wybory, nową jakość i nowych ludzi u szczytów władzy.

Katastrofa OFE

Otwarte Fundusze Emerytalne miały przynieść szczęście i dobrobyt dla tych, którzy kiedy była taka możliwość wybrali wpłacanie tam części swoich składek emerytalnych – okazało się jednak, że nic z tego nie będzie. W ostatnim wywiadzie Leszek Balcerowicz mówi Gazecie wyborczej, że planowane przez rząd kolejne cięcia składek do OFE, że to byłoby całkowite zniszczenie II filaru oraz wywłaszczenie ludzi w stylu Argentyny, Ekwadoru czy Węgier.

Według nieoficjalnych informacji rząd chce zmniejszyć składki OFE o część, która jest inwestowana w państwowe obligacje. To akurat jest dobrym pomysłem, ponieważ jaki jest sens przelewania pieniędzy z jednego konta na drugie, ale nie kosztem zmniejszenia składek. Jak tak dalej pójdzie, to pomysł wypłacania emerytur tylko przez kilka lat będzie poważnie rozważany przez kolejne rządy.

Jeżeli chcemy mieć normalne emerytury z OFE, to nie można w nieskończoność zmniejszać składek. Minister finansów chce, by dziesięć lat przed emeryturą przenosić oszczędności z OFE do ZUS. Balcerowicz z kolei sądzi, że:

To byłoby przeniesienie, gdyby ZUS był instytucją prywatną, która inwestuje pieniądze. Ale nie jest, to byłaby więc częściowa nacjonalizacja prywatnych oszczędności. Trzeba używać języka, który nie zakłamuje rzeczywistości.

OFE nie są jednak tak bardzo dobrym i pewnym sposobem na zabezpieczenie emerytur, a bezpieczeństwo w tej kwestii jest najważniejsze, dlatego też wpłacanie środków na te fundusze powinno być dobrowolne. Jeżeli ktoś chce trochę zaryzykować i mieć nadzieję na większą emeryturę, to niech się dobrowolnie zgłosi i ustanowi wysokość wpłat. Jeżeli zaś ktoś woli postawić na bezpieczeństwo lub woli mieć wyższą pensję, to nie powinien być zmuszany do niczego.

Cały proces wpłacania oraz stan środków na koncie emerytalnym powinien być całkowicie jawny, tak, że każdy mógłby w każdej chwili zobaczyć ile ma obecnie środków i jaka będzie jego prognozowana emerytura. Zmiany w obecnym systemie są bardzo potrzebne,ponieważ jest on niewydolny i grozi katastrofą.

A czy my jesteśmy przygotowani na terroryzm?

Po zamachu w Bostonie trzeba zadać sobie pytanie, czy polskie służby są przygotowane na podobne sytuacje. Nie można oczywiście przewidzieć wszystkiego, co pokazuje udany zamach w USA – pomimo, że amerykanie mają bardzo restrykcyjne procedury nie udało się zapobiec masakrze. Na szczęście udało się złapać jednego z braci odpowiedzialnych za podłożenie ładunków, policja mówi, że jest w stanie ciężkim, ale żyje.

Jeśli przeanalizuje się cały przebieg zamachu i tego co się działo potem można uważać, że byli oni amatorami raczej nie związanymi bezpośrednio z jakimiś ugrupowaniami terrorystycznymi. Świadczyć może o tym chociażby szybkowar – nawet ja mógłbym zrobić tańszy i lepszy zdalnie sterowany zapalnik do bomby, a ten szybkowar tylko ograniczył wybuch, dzięki temu nie ma wielu ofiar śmiertelnych. Sposób ucieczki również jest głupi, ponieważ zamachowcy powinni uciekać gdzie pieprz rośnie z Bostonu i ze Stanów, a okazało się, że byli na przedmieściach miasta.

Wiele innych faktów też wskazuje na to, że byli „samotnymi wilkami”. Cały świat ma problemy właśnie z takimi ludźmi jak również i Breivik, ponieważ najtrudniej jest ich namierzyć i jeśli nie popełnią jakiś błędów, to nie ma możliwości wykrycia ich działań.

Polskim odpowiednikiem „samotnego wilka” jest Brunon K., który planował wjechać samochodem w budynek sejmu i zabić wszystkie ważne osobistości w Polsce. Ten przykład pokazuje, że nasze służby robią to co powinny i robią to dobrze. Polska nie jest krajem bardzo narażonym na ataki wielkich grup terrorystycznych, natomiast takie radykalne postawy wśród polaków są potencjalnym zagrożeniem.

Polskie służby odpowiedzialne za przeciwdziałanie terroryzmowi powinny szczególnie nastawić się się na poszukiwanie i obronę przeciw zagrożeniami pochodzącymi z Polski. Jak na razie działają one dobrze i z tego powodu powinniśmy się cieszyć

Stawiajmy na nowe technologie

Stawiajmy na nowe technologie, ponieważ to jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Cały dzisiejszy świat oparty jest na systemie, w którym bez rozwoju technologii nie ma rozwoju gospodarki. Wszystkie rewolucje przemysłowe zaistniały tylko dzięki nowym pomysłom i rozwiązaniom problemów.

Innowacyjność, to jeden ze sposobów, aby zbliżyć się do najlepszych. Konkurencyjność powinna opierać się na wiedzy i kreatywności, a nie tylko na taniej sile roboczej.

Mówi Roman Siczek kierownik TPP (Technology Partnership Polska)

Są dwie płaszczyzny, na których państwo może pomagać w rozwoju najnowszych technologii:

1. Wspieranie prywatnych przedsiębiorstw oraz indywidualnych wynalazców poprzez: w pierwszym przypadku tworzenie nowych parków technologicznych, czy przemysłowych, a dla indywidualistów powinniśmy zwiększyć dotacje na prace naukowe, ale też na rejestrację patentu (patent europejski jest dość drogi).
Tutaj jest mapa z uwidocznionymi parkami technologicznymi i przemysłowymi:

Uważam, że takie strefy powinny w szczególności powstawać w regionach z największym bezrobociem, żeby wspomóc małe i średnie firmy, ponieważ w przeciwieństwie do kopalń, czy po części hut takie parki nie są zależne od np. złóż naturalnych.

2. Inwestycje rządowe – w szczególności mam tutaj na myśli przemysł zbrojeniowy, który może być naszym hitem eksportowym. Zbrojeniówkę, ale też inne sektory przemysłu powinniśmy wspierać poprzez aktywną, zagraniczną politykę gospodarczą. Państwowe wizyty takie jak w Chinach, czy ostatnio w Nigerii, czyli takie, na które jest zaproszonych wielu przedstawicieli polskich firm powinny odbywać się znacznie częściej.

To nie jest wyrzucanie pieniędzy w błoto, tylko realny zarobek zarówno dla przedsiębiorców, ale też dla państwa. Powinniśmy zarezerwować większe środki w budżecie na tak ważny cel, który przyczyniłby się do zwiększenia wzrostu gospodarczego.

Betonowa republika polska!

Od wielu, wielu lat polska scena polityczna jest zabetonowana i przypomina kolejny tysięczny odcinek serialu „Moda na sukces”. Z jednej strony prawica, czyli Kaczyński i Tusk prawią boje o Smoleńsk, ale też, gdy jedna ze stron znajdzie jakiś hak, to zaczynają się obrzucać się błotem jak nie z tej, to z innej strony. Na lewicy zaś toczą się boje Millera z Palikotem, którego partia wg. SLD nie jest lewicowa o Europę Plus i wciągane są w to jakieś prywatne sprawy.

Ogólnie bród, smród i ubóstwo – to się musi zmienić!

Ludzie dlaczego głosujecie na tych samych ludzi w tę i nazad?

Tu jest lista innych zarejestrowanych partii, można wybierać do woli:

Chrześcijańska Demokracja III Rzeczypospolitej Polskiej (ChDRP)
Demokratyczna Partia Lewicy (DPL)
Komunistyczna Partia Polski (KPP)
Konfederacja Polski Niepodległej (KPN)
Kongres Nowej Prawicy (Nowa Prawica)
Krajowa Partia Emerytów i Rencistów (KPEiR)
Libertas Polska (Libertas)
Liga Obrony Suwerenności (LOS)
Liga Polskich Rodzin (LPR)
Narodowe Odrodzenie Polski (NOP)
Obrona Narodu Polskiego (ONP)
Organizacja Narodu Polskiego – Liga Polska (ONP-LP)
Partia Demokratyczna – demokraci.pl (PD)
Partia Kobiet (PK)
Partia Regionów (Regiony, PR)
Partia Zielonych (PZ)
Polska Lewica (PL)
Polska Partia Narodowa (PPN)
Polska Partia Piratów (P3)
Polska Partia Pracy – Sierpień 80 (PPP-Sierpień 80)
Polska Partia Socjalistyczna (PPS)
Polska Patriotyczna (Polska P.)
Polska Racja Stanu (PRS)
Polska Wspólnota Narodowa (PWN)
Polski Ruch Monarchistyczny (PRM)
Porozumienie Polskie (PP)
Prawica Rzeczypospolitej (Prawica, PR)
Przymierze dla Polski (PdP)
Przymierze Narodu Polskiego (PNP)
Ruch Katolicko-Narodowy (RKN)
Ruch Ludowo-Narodowy (RLN)
Ruch Odrodzenia Gospodarczego im. Edwarda Gierka (ROG)
Ruch Patriotyczny (RP)
Samoobrona
Samoobrona Odrodzenie (SO)
Stronnictwo Demokratyczne (SD)
Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe (SKL)
Stronnictwo Narodowe (SN)
Stronnictwo „Piast” (S „Piast”)
Stronnictwo Pracy (SP)
Unia Lewicy (UL)
Unia Polityki Realnej (UPR)
Unia Polskich Ugrupowań Monarchistycznych (UPUM)
Zieloni 2004 (Zieloni)
Związek Słowiański (ZS)
Bezpieczeństwo i Spokój (BiS)
Chrześcijańska Inicjatywa Społeczna (ChIS)
Demokracja Bezpośrednia (DB)
Elektorat
Europa Wolnych Ojczyzn – Partia Polska (EWO-PP)
Forum Samorządowe (FS)
Jedność Rzemieślniczo-Kupiecka (JRz-K)
Lepsza Polska (LP)
Partia Emerytów Rencistów Rzeczypospolitej Polskiej (PER RP)
Partia Kierowców – Bezprawiu Stop (Partia Kierowców)
Partia Postępu Antyklerykalna Polska (PPAP)
Partia Rozwoju (PR)
Partia Zielonych Rzeczypospolitej Polskiej (PZ RP)
Polska Partia Imperium Słowiańskiego „Razem” (PPIS)
Polska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSPR)
Polski Ruch Uwłaszczeniowy (PRU)
Polskie Forum Osób Niepełnosprawnych i Specjalnej Troski (PFONiST)
Polskie Porozumienie Przedsiębiorczości i Pracy (PPPiP)
Porozumienie Pokoleń (PPok)
Powszechna Partia Internetowa (PPI)
Przymierze Ludowo-Narodowe (PLN)
Stronnictwo Narodowe im. Dmowskiego Romana (SND)
Stronnictwo Patriotyczne Polski i Polonii (SPPiP)
Sztandar Matki Boskiej Licheńskiej Bolesnej Królowej Polski (SzMBLBKP)
Związek Weteranów Wojny (ZWW)

Mnie osobiście zaciekawiła Polska Partia Piratów.

Kalisz nie chce do Europy

Ryszard Kalisz zapowiedział, że będzie tworzył „swój własny projekt polityczny” – to prawdopodobnie znaczy, że bardziej wiąże swoje przyszłe życie z polską sceną polityczną. Ten projekt ma polegać na utworzeniu stowarzyszenia, które ma być jak sam to określił „jednym z filarów” Europy Plus.

Nie znamy wielu szczegółów odnoszących się do nowego stowarzyszenia, a w przyszłości prawdopodobnie i nowej partii, ale pewnym jest, że nazwa będzie się składała z trzech wyrazów i nie będzie tam niczyjego nazwiska.

Kalisz prawdopodobnie sądzi, że po przejściu do Parlamentu Europejskiego skończyłaby się jego wielka popularność w mediach – co jest prawidłowym stwierdzeniem. PE podobnie jak polski senat są raczej niemedialne, co widać analizując programy telewizyjne, gdzie chociażby na wywiady do studia przeważnie zapraszani są posłowie na sejm RP.

Ciekawym jest, że taki oddany człowiek lewicy już zaczął współpracę z Pawłem Kowalem z nieudanego projektu PJN. Obaj chcą współpracować w kwestii zmiany struktury partyjnej, co można wywnioskować na przykład po stwierdzeniu, że „Partie są dziś oparte na aparatach partyjnych i reprezentują interesy aparatów, a nie wyborców. My chcemy to zmienić.”

Nie ma co się dziwić, że Kalisz dba o swój wizerunek i o własne interesy – w końcu takie są prawa polityki. Nam pozostaje mieć nadzieję, że słowa o zmianie aparatów partyjnych nie pozostaną bez pokrycia.

Inwestycje, czy oszczędności?

Nie ma co ukrywać, że nie tylko Europie, ale także i w Polsce panuje kryzys, który powoduje stagnację, a nawet recesję. Generalnie rzecz biorąc są dwa sposoby na wyjście z kryzysu i powrót do szybkiego wzrostu gospodarczego – pierwszy to zwiększenie poziomu inwestycji rządowych, co powoduje pobudzenie gospodarki, drugi zaś to zmniejszanie wydatków państwa, co skutkuje zbilansowaniem budżetu i zmniejszeniem deficytu.

Oba te sposoby wpływają na inne czynniki, które mają znaczenie we wzroście gospodarczym.

Zwiększanie inwestycji bezpośrednio wpływa na rozwój poprzez rozwój prywatnych firm, które z kolei też zaczynają więcej inwestować, co napędza spiralę wzrostu. Poprawiają się również wtedy nastroje konsumentów – dzięki zmniejszeniu bezrobocia mogą sobie pozwolić na większe wydatki. Zagraniczni inwestorzy widząc poprawiającą się sytuację w kraju też są bardziej skorzy do lokowania pieniędzy u nas.

Zmniejszanie wydatków państwa wpływa z kolei na zmniejszenie obciążenia budżetu – nie tylko zmniejszamy na papierze deficyt, ale też mniej wydajemy na obsługę tegoż długu. Dzięki takiemu rozwiązaniu państwo może lepiej dysponować pieniędzmi podatników. Takie rozwiązanie również poprawia naszą sytuację gospodarczą, co może być widoczne w odpowiednich ratingach, a my możemy sobie pozwolić na sprzedawanie obligacji na lepszych dla nas warunkach.

Oba sposoby wydają się być przeciwstawne, ale można je połączyć, co może przynieść bardzo dobre efekty. Pierwsze rozwiązanie należy zastosować w dziedzinach gospodarki, które są „roboczo-chłonne”, czyli tam, gdzie można znacznie zwiększyć ilość miejsc pracy. Inwestycje powinno się też zwiększyć w sektorze najnowszych technologii, czyli np. wsparcie dla polskich uniwersytetów, czy innych ośrodków badawczych – może to przynieść realne zyski w przyszłości.

Drugie rozwiązanie można zastosować głównie w budżetówce oraz trzeba wypracować optymalny sposób wprowadzania oszczędności w innych dziedzinach – tak, żeby nie wpłynęło to zanadto na rozwój tych sektorów. Ogólnie rzecz ujmując oszczędzać trzeba prawie wszędzie po trochu. Ja sądzę, że zamiast „oszczędzać” trzeba „optymalizować” na przykład poprzez wprowadzenie liniowego podatku VAT i więcej – jest to opisane tutaj:
Cześć pierwsza
Część druga

Rząd niestety ostatnio przesadził z tym drugim „filarem”, co jest teraz przez nas odczuwalne w postaci (realnej) recesji. Nie przyniosło to dużych oszczędności dla budżetu, a zatrzymało nasz wzrost gospodarczy.

Tusk w Nigerii

Po ostatniej wizycie premiera Tuska w Nigerii wszyscy rzucili się na niego. Internauci prześcigają się w tworzeniu coraz to nowych kawałów i memów na ten temat, politycy – szczególnie ci z prawej strony również, a i media nie omieszkają dodać swoich trzech groszy do sprawy. Ta sytuacja dobitnie pokazuje obraz polskiej sceny politycznej, oraz większości opinii publicznej.

Wszystko zaczęło się od tego, że ta wizyta rozpoczęła się w ważny dla wielu polaków dzień – 10 kwietnia, jednak teraz niewiele zostało z tej retoryki i wydawać się może, że wszyscy zapomnieli o co tak naprawdę się kłócą. Cała ta nagonka jest żałosna, a ci którzy w niej uczestniczą tylko pokazują kim tak naprawdę są.

Nigeria jest silną gospodarką – głównie z powodu posiadania złóż ropy i gazu. Wymiana handlowa w skali roku między naszymi krajami nie przekracza 90mln. dolarów i właśnie dlatego powinniśmy widzieć tam nie tylko bogate złoża energetyczne, lecz też szansę na zwiększenie eksportu naszych produktów.

Jak zauważa wielu specjalistów – w czasach kryzysu, gdy spada eksport do krajów Unii Europejskiej warto pomyśleć o nowych rynkach zbytu, takich jak na przykład Afryka. Największe gospodarki już dawno zainteresowały się tym rejonem świata, więc czemu my nie możemy uszczknąć choć trochę z całej puli.

W czwartek premier Donald Tusk potkał się z prezydentem Jonathanem oraz z kilkoma gubernatorami nigeryjskich stanów, a rozmowy miały dotyczyć m.in. strategicznej współpracy gospodarczej. W piątek zaś odbyło się Polsko-Nigeryjskie Forum Gospodarcze, na którym było około 200 przedstawicieli Polski i Nigerii. W spotkaniu wzięły udział takie firmy jak: Bumar, PKN Orlen, Grupa Lotos, H. Cegielski, czy Kulczyk Holding.

Ja osobiście szczególnych efektów oczekuje od współpracy rządu Nigerii i Bumaru, ponieważ teraz potrzebuje on jak najwięcej kontraktów, szczególnie zagranicznych.