Jak obniżyć ceny żywności

Rolnicy narzekają, że za mało dostają za swoją ciężką pracę, a wszyscy inni narzekają na wysokie i ciągle rosnące ceny żywności. O ile w tym roku nie ma drastycznych skoków cen – wzrost o ok. 2% rok do roku, to zysk dla rolników, czyli ceny w skupach spadły drastycznie.

Dlaczego tak jest? Z powodu rozbudowanego łańcucha pośredników. Każdy handlowiec i pośrednik musi coś zarobić, więc oczywistym jest to, że dokłada dodatkowe procenty do ceny produktu. Problemem jest liczba osób i firm, przez które produkt musi przejść by trafić na półki sklepowe. Dobrym przykładem jest parówka – wyprodukowanie najtańszej parówki kosztuje od 2 zł, a w sklepie taka najtańsza parówka kosztuje 6-7zł.

Już wcześniej o tym pisałem, sugerując, że to rolnicy powinni łączyć się w większe organizacje i dzięki temu docierać do sklepów, z pominięciem pośredników. Jest jednak jeszcze inny sposób. Może to państwo powinno zadbać o dobro rolników, jeżeli sami nie są w stanie o siebie zadbać.

Utworzenie państwowej spółki, która pośredniczyłaby pomiędzy rolnikami/producentami, a sklepami w bardzo szybki i prosty sposób wyeliminowałoby problem niepotrzebnego zawyżania cen. Ta firma mogłaby działać nie tylko w branży rolniczej, chociaż z pewnością, to jest główny rynek, gdzie przydałaby się pomoc państwa.

Polskie „partyjki”

Wydaje się Wam, że Polska jest wyjątkowo upartyjniona – otóż nie, a przynajmniej „nieformalnie”. Polskie partie polityczne są wręcz mikroskopijnej wielkości w porównaniu do niemieckich, czy angielskich. Oczywiście pomijając kuzynów, szwagrów, wujków itp., którzy korzystają ze „znajomości partyjnych”.

Największą polską partią nie jest PO, lecz PSL. Ludowcy mają w swoich szeregach 124 000 osób, dalej jest Platforma – 46 000, SLD – 36 000, PiS liczy 22 000, a Ruch Palikota tylko 6 000. Jednak nawet te małe liczby nie do końca odzwierciedlają liczbę aktywnych członków.

Jeżeli popatrzymy na sumę płaconych składek przez członków niektórych partii można wywnioskować, że nawet te małe liczby w skali kraju są zawyżone. Z danych z zeszłego roku można wywnioskować, że np. w PSL składki członkowskie płaci … 3 000 osób.

A jak jest w Niemczech? SPD ma 472 000 członków – niewiele mniej CDU 469. Daleko za nimi, ale i tak dużo więcej niż polskie partie jest CSU – 148 000. Kolejne trzy partie mające swoich przedstawicieli w niemieckim parlamencie mają po około 60 tysięcy członków. Nawet licząc, że Niemców jest dwa razy więcej niż Polaków, to i tak w partiach jest kilkukrotnie więcej ludzi niż u nas.

Ciekawą tendencją w większości krajów UE jest odpływ członków partii politycznych – w Niemczech w przeciągu 3 lat ubyło 10-15%. W Polsce również widzimy podobny spadek – SLD straciło 40% swoich członków w krótkim czasie. Sami członkowie partii często są nieaktywni – co pokazują ostatnie wewnętrzne wybory w PO, kiedy to zagłosowało zaledwie 50% członków. Przecież to powinna być najbardziej aktywna politycznie grupa, a tutaj mamy taki słaby wynik.

Narastająca niechęć do polityki wydaje się objawiać w całej europie – jaka może być tego przyczyna? Być może brak wiary w polityków i w realną możliwość zmian. Możliwe też, że tak się dzieje dlatego, że nie ma już w europie wielu polityków z prawdziwą charyzmą, którzy mogliby wziąć na swe barki nie tylko wszystkie przywileje, ale też problemy i obowiązki.

Francja zainterwieniuje w Syrii?

Minister spraw Zagranicznych Francjii Laurent Fabius podczas wywiadu „Jeśli Rada Bezpieczeństwa ONZ nie będzie w stanie podjąć decyzji w sprawie domniemanego ataku z użyciem gazu bojowego w Syrii, decyzje będą podjęte w inny sposób” Zaznaczył jednak, że „nie ma mowy o wysyłaniu wojsk lądowych” – czy to oznacza powtórkę z Libii?

Po nadzwyczajnym spotkaniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie użycia gazu bojowego (prawdopodobnie sarinu) w Syrii nie ma stanowczego działania. Rada wyraziła „głębokie zaniepokojenie” wieściami o ataku i oświadczyła, że sprawę trzeba wyjaśnić, jednak w tym celu nie zostały poczynione żadne kroki. Rosja i Chiny skutecznie blokują wszelkie próby ostrzejszej reakcji wobec reżimu Asada.

Szef francuskiego MSZ skrytykował blokadę Rosji – powiedział, że „Rosjanie muszą wziąć odpowiedzialność … Wszyscy członkowie RB ONZ mówili, że nie można używać broni chemicznej i podpisali międzynarodowe porozumienie, zabraniające jej wykorzystania, także Rosja”.

Być może Francja zrobi podobnie jak w przypadku Libii – kiedy to dla pomocy rebeliantom wysłali swoje lotnictwo, które startowało z lotniskowca atomowego Charles de Gaulle. Została wtedy utworzona strefa zakazu lotów, a ponadto samoloty często atakowały siły naziemne dyktatora.

Jedno jest pewne – coś trzeba zrobić! Dotychczasowe apele ONZ nic nie dają i tak naprawdę od samego początku było wiadomo, że na nic się one zdadzą. jeżeli doniesienia o użyciu sarinu przez siły rządowe się potwierdzą konieczne będą znacznie drastyczniejsze kroki.

Pojazdy bojowe III RP – cz. 3

Kolejne, niestety jedne z ostatnich godnych uwagi polskich pojazdów bojowych.

AMZ Tur 2

Pojazd opancerzony klasy LMV zaprojektowany w firmie „AMZ-Kutno” z Kutna. AMZ Tur 2 posiadający stały napęd na 4 koła pojawił się w 2008 roku. Wyposażany jest w sześciozakresową automatyczną skrzynię biegów Allison 2500. Zamontowano również przekładnię redukcyjną AXELTECH T232, niezależną od skrzyni biegów. Standardowe przełożenia wynoszą 1/1, zaś w przypadku zastosowania redukcji 1/2,5. Pojazd posiada możliwość pneumatycznej blokady dyferencjału.

Pełny opis: Tutaj

ZSU-23-4MP Biała

ZSU-23-4MP Biała – polska modyfikacja radzieckiego samobieżnego zestawu przeciwlotniczego ZSU-23-4 Szyłka. Projekt został opracowany w 2000 roku przez Ośrodek Badawczo Rozwojowy w Tarnowie przy współudziale 4 Okręgowych Warsztatów Technicznych w Żurawicy i z wykorzystaniem systemów i urządzeń innych krajowych przedsiębiorstw przemysłu obronnego. Około 70 sztuk wozów samobieżnej artylerii przeciwlotniczej ZSU-23-4MP Biała ma zostać wyprodukowane dla potrzeb Wojska Polskiego, jako tańsza alternatywa dla samobieżnego przeciwlotniczego zestawu artyleryjskiego Loara.

Pełny opis: Tutaj

AMZ Dzik

Dzik – opancerzony samochód, wytwarzany przez AMZ-Kutno w Kutnie od 2004 roku. Przeznaczony do celów patrolowo-interwencyjnych, może być wykorzystywany przez służby porządku publicznego i siły zbrojne. Pancerz zapewnia ochronę przed pociskami pośrednimi kalibru 7,62mm.

Pełny opis: Tutaj

AMZ Żubr

AMZ Żubr − pojazd pancerny produkcji polskiej, najcięższy z dotychczasowych pojazdów firmy AMZ-Kutno. Jego waga to ok. 12 ton. Według producenta pojazd jest odporny na przestrzelenie z broni o kalibrze 12,7 mm, oraz jest odporny na wybuchy np. min pułapek dzięki opancerzeniu pod podwoziem w kształcie litery „V”, które rozprasza siłę eksplozji. Pojazd spełnia wymagania kuloodporności oraz odporności na odłamki pocisków artyleryjskich w klasie 4, zaś odłamkoodporność w klasie 3a/3b.

Pełny opis: Tutaj

Pojazdy bojowe III RP – cz. 2

Druga, ale nie ostatnia część polskich pojazdów prototypowych oraz tych wprowadzonych do seryjnej produkcji.

BWP-40

Polski prototypowy bojowy wóz piechoty. Zmodernizowany BMP-1 z wieżą szwedzkiego bwp CV90.Powstał dzięki współpracy Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Maszyn Ziemnych i Transportowych, Huty Stalowa Wola i szwedzkiej firmy Bofors Weapons Systems. Zabudowa wieży CV-90 wymusiła zlikwidowanie włazu dowódcy (stanowisko dowódcy przeniesiono do wieży) i dwóch z czterech górnych włazów do przedziału desantowego. Zmniejszyła się także wielkość przedziału desantowego (w praktyce można w nim było przewieźć tylko czterech żołnierzy).

Pełny opis: Tutaj

BWP-2000

Bojowy Wóz Piechoty BWP-2000 – prototyp gąsienicowego bojowego wózu piechoty konstrukcji polskiej z lat 90. W zamyśle miał zastąpić używane do tej pory w Wojsku Polskim radzieckie pojazdy BWP-1. Ostatecznie wyprodukowano tylko dwa prototypy. Pojazd zaprojektowany jako środek transportu i walki pododdziału piechoty. Kadłub BWP-2000 spawany był ze stalowych płyt. Ponadto możliwa była instalacja pancerzu reaktywnego w celu zwiększenia ochrony.

Pełny opis: Tutaj

PZA Loara

PZA Loara (przeciwlotniczy zestaw artyleryjski LOARA) – zintegrowany samobieżny artyleryjski zestaw przeciwlotniczy oparty na podwoziu czołgu PT-91. Pojazd ten jest przeznaczony do zwalczania środków ataku powietrznego (samoloty, pociski manewrujące, śmigłowce, środki bezpilotowe oraz inne), działających na bardzo małych, małych i średnich wysokościach. Może również niszczyć lekko opancerzone cele lądowe i nawodne.

Pełny opis: Tutaj

Sopel

Polski, prototypowy, samobieżny zestaw przeciwlotniczy z 1993 roku. Na spotkaniu konstruktorów OBRSM Tarnów i OBRMZiT Stalowa Wola postanowiono opracować prosty zestaw przeciwlotniczy który można by zaproponować Wojsku Polskiemu jako następcę eksploatowanych zestawów Hibneryt. Początkowo planowano opracowanie pojazdu będącego połączeniem podwozia Opal z wieżą okrętową Wróbel, ale wkrótce postanowiono opracować nowa wieżę. Została ona opracowana w OBRSM przez zespół kierowany przez inż. Kazimierza Broniewicza. Po testach prace nad zestawem Sopel zostały zakończone. Zdobyte doświadczenia wykorzystano przy projektowaniu wieży zestawu przeciwlotniczego Stalagmit o zbliżonym uzbrojeniu, ale wyposażonego w nowoczesny system kierowania ogniem.

Pełny opis: Tutaj

Żbik

Kołowy opancerzony pojazd rozpoznawczy, który powstał w efekcie polskiej modernizacji samochodów pancernych BRDM-2 przez Wojskowe Zakłady Mechaniczne z Siemianowic Śląskich. Prace nad modernizacją samochodu były prowadzone pod kryptonimem „Tukan”. Zmodernizowany BRDM-2 ma w najbliższych latach pozostać podstawowym pojazdem kompanii rozpoznawczych w brygadach ciężkich wojsk lądowych oraz batalionów rozpoznawczych dywizji.

Pełny opis: Tutaj

Pojazdy bojowe III RP – cz. 1

Polskie pojazdy bojowe – nie tylko te istniejące i produkowane, ale też prototypy i projekty. Nowoczesne uzbrojenie nie leży tylko w kwestii wielkich mocarstw – Polacy nie gęsi, nawet pomimo ogromnej przepaści finansowej.

PT-91 Twardy

Polski czołg podstawowy, który został opracowany w oparciu o czołg T-72M1. Zasadnicze zmiany w stosunku do pierwowzoru dotyczą nowego systemu kierowania ogniem DRAWA, oraz pancerza reaktywnego ERAWA. Czołg PT-91 produkowany jest w zakładach Bumar-Łabędy S.A., w dzielnicy Gliwic – Łabędach. Twardy jest czołgiem podstawowym przełomu II i III generacji. Załogę czołgu tworzą dowódca, działonowy i mechanik-kierowca. Kierowca zajmuje miejsce w kadłubie, a dowódca i działonowy w wieży.

Dalszym rozwojem tego czołgu miały być PT-94 i PT-97, ale te projekty nie doczekały się realizacji.

Pełny opis: Tutaj

Anders

Wielozadaniowa Platforma Bojowa „Anders” – projekt polskiej rodziny wozów bojowych projektowanych przez gliwicki Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych OBRUM sp. z o.o. Pierwszy prototyp skonfigurowany jako wóz wsparcia ogniowego publicznie zaprezentowany został we wrześniu 2010 roku na targach uzbrojenia w Kielcach. Platforma otrzymała nazwę na cześć generała Władysława Andersa. Matką chrzestną została córka generała, Anna Maria Anders, i to ona dokonała uroczystego odsłonięcia. Później w 2010 roku ten sam prototyp zademonstrowany został w konfiguracji bojowego wozu piechoty z wieżą Hitfist-30P, znaną z KTO Rosomak.

Pełny opis: Tutaj

PT-2001 Gepard

Niezrealizowana koncepcja polskiego czołgu podstawowego III generacji. PT-2001 miał posiadać nową spawaną wieżę z pancerzem kompozytowym i reaktywnym. Podstawowym uzbrojeniem miała być niemiecka armata kal. 120 mm, dostosowana do amunicji NATO. Ponadto czołg miał posiadać, także nowy zespół napędowy.

Pełny opis: Tutaj

AHS Krab

AHS Krab – współczesna armatohaubica samobieżna kalibru 155 mm (lufa o długości 52 kalibrów). Zbudowana na bazie zmodernizowanego podwozia czołgu PT-91 oraz brytyjskiego systemu wieżowego AS90/52. Koncepcja wprowadzenia do Wojsk Lądowych nowego systemu artyleryjskiego pojawiła się na początku lat 90 XX w. W wyniku analiz ustalono, iż istnieje potrzeba wprowadzenia samobieżnych dział kal. 155 mm.

Pełny opis: Tutaj

SMG/SMK 120 (RAK)

Moździerz RAK (również: Samobieżny Moździerz RAK) – samobieżne działo polowe wyposażone w automatycznie ładowany moździerz kalibru 120 mm montowany na podwoziu gąsienicowym (SMG 120) i kołowym (SMK 120), zaprojektowane w Centrum Produkcji Wojskowej HSW. Produkcja seryjna ma się rozpocząć w październiku 2013 roku. Prace nad RAK rozpoczęto w 2006 roku, pierwsze prototypy zaprezentowano w 2009 roku. Jest on ciągle udoskonalany i poprawiany. Początkowo projektowany jako inwestycja własna, później przy współudziale dofinansowania ze strony Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Większość elementów moździerza produkowanych jest na terenie Polski.

Pełny opis: Tutaj

Samoloty bojowe III RP

Polscy konstruktorzy są w stanie opracować bardzo dobre samoloty bojowe, a przy odpowiednim finansowaniu mogliby wcielić swoje plany w życie… Niestety nikt nie chciał finansować rozwoju polskiego lotnictwa i wiele projektów pozostało w „fazie papierkowej”.

Oto jedne z najciekawszych, polskich samolotów:

IL Pirania

Projekt taniego samolotu pola walki „Pirania” opracowany w 1991 r. w Instytucie Lotnictwa przez inż. Tomasza Makowskiego. „Pirania” lokowała się w luce między śmigłowcami bojowymi a większymi samolotami szturmowymi o napędzie odrzutowym. Założono cenę nie wyższą niż 3 mln USD w wersji podstawowej i dwuparametrową optymalizację kosztów oraz unifikację części z istniejącymi samolotami.

Pełny opis: Tutaj

Szerszeń

Szerszenie, w odróżnieniu od użytkowanych, wyspecjalizowanych samolotów myśliwskich (Mikojan Mig-21, Mikojan Mig-23, Mikojan Mig-29) i uderzeniowych (Suchoj Su-20, Suchoj Su-22), miały być uniwersalne, aby zależnie od wyposażenia wypełniać różne zadania: myśliwskie, uderzeniowe lub rozpoznawcze. W 1993 r. inż. Tomasz Makowski, pracując w Instytucie Lotnictwa, opracował „nieoficjalnie” koncepcję wielozadaniowego samolotu bojowego. Zależnie od stosowanego wyposażenia i awioniki, mógłby być stosowany jako samolot pola walki lub samolot myśliwski.

Pełny opis: Tutaj

PZL-230 „Skorpion”

Pod koniec lat 1980-tych w PZL-Warszawa-Okęcie pod kierunkiem mgr. inż. Andrzeja Frydrychewicza opracowano futurystyczny projekt samolotu pola walki. Przeznaczony był do zwalczania siły żywej, sprzętu opancerzonego i pancernego, naziemnych środków technicznych oraz sprzętu lotniczego (śmigłowce bojowe i transportowe, samoloty pola walki) przeciwnika. W razie konieczności, mógłby wykonywać zadania rozpoznawcze. Zaletą samolotu miało być połączenie dużej zwrotności i możliwości operowania z prowizorycznych lotnisk z dużym zasięgiem i masą przenoszonych środków bojowych.

Pełny opis: Tutaj

PZL M95 (M97/M99) „Orkan”


Oryginalna Iryda

PZL M-95 to opracowany w latach 1993-1994 w WSK PZL-Mielec pod kierunkiem inż. Marka Potapowicza projekt rozwojowy samolotu PZL I-22 ”Iryda” M-93. Przy zachowaniu bez większych zmian kadłuba, usterzenia pionowego, podwozia, zespołu napędowego i większości instalacji pokładowych, zaprojektowano nowe skrzydła o większym skosie, wyposażone w 6 węzłów podwieszeń uzbrojenia, oraz nowe płytowe usterzenie poziome. Równolegle z PZL M-95 zaprojektowano też jednomiejscowy samolot szturmowy mieniono w nim poważnie przód kadłuba. Zrezygnowano z zamontowania stałego uzbrojenia- pod kadłubem można podwieszać zasobnik z działkiem. Opracowano wersje PZL M-97S (szturmową) i PZL M-97MS (myśliwsko-szturmową).]

Jako pochodna projektu PZL M-97 powstał PZL M-99 ”Orkan” opracowano go w wersjach PZL M-99A (z silnikami Rolls-Royce/SNECMA ”Adour” Mk.871), PZL M-99S (z silnikami PS DV-2) i PZL M-99SA (z silnikami PS DV-2A).

Pełny opis: Tutaj

IL „Kobra 2000”

”Kobra 2000” to projekt opracowany w zespole mgr. inż. Włodzimierza Gnarowskiego w Instytucie Lotnictwa w latach 1992-1994. Zastosowano w nim skrzydła pasmowe i wlot powietrza do zespołu napędowego na grzbiecie kadłuba, który zapewnia małe prawdopodobieństwo zassania zanieczyszczeń z powierzchni lądowiska i dynamiczne doładowanie wlotu powietrzem podczas lotu na większym kącie natarcia dzięki wirom z pasm skrzydłowych.

Pełny opis: Tutaj

Pendolino, ale nie tak prędko …

Do Polskich kolei zawitał w końcu XXI wiek – pierwszy pociąg Pendolino przyjechał z ziemi włoskiej do Polski. PKP Intercity zamawiając 20 takich maszyn ma nadzieję na zrewolucjonizowanie kolei, niestety na to będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.

Ta nowa nadzieja PKP to jeden z najnowszych Pendolino – model ETR 610, który może posiadać do 500 miejsc siedzących i jechać z prędkością 250km/h. Na razie jednak nie jeździ samodzielnie, a został przyholowany, ponieważ nie przeszedł jeszcze m.in. testów prędkości i nie ma homologacji.

Nawet kiedy przejdzie te testy potrzebne będą modernizacje torów i trakcji elektrycznej, a to może potrwać lata i z pewnością będzie nas to słono kosztować. Jak dotąd zakup PKP wydało 15mld zł, a jak twierdzi Wojciech Śmiech z miesięcznika Rynek Kolejowy „By doprowadzić kolej do stanu w jakim powinna być należy wydać około 100 mld złotych”. Na razie tylko centralna magistrala kolejowa między Warszawą, Katowicami i Krakowem jest przystosowana. Te pociągi mają jeździć m.in. z i do Rzeszowa, Krakowa, Trójmiasta, Warszawy, Wrocławia i Katowic, ale pierwszy przejazd odbędzie się dopiero w grudniu 2014 r.

Te 20 pociągów nie zmieni jednak zanadto oblicza polskiej kolei, potrzebne są kolejne nowoczesne maszyny, które będą mogły szybko i bezpiecznie poruszać się po torach. Być może warto postawić na polskie firmy, takie jak Bydgoska PESA, której pociągi jeżdżą w wielu krajach Europy, zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie. Może polskie pociągi nie osiągają oszałamiających prędkości, ale bydgoski „Elf”, czy „Impuls” firmy Newag z Nowego Sącza osiągają 160km/h i na krótsze trasy z pewnością mogą się sprawdzić. Polscy inżynierowie jednak powinni być w stanie opracować maszyny zdolne do osiągania tych 200-250 km/h.

Wpadamy w pułapkę średniego dochodu

Istnieje duże ryzyko, że przez nieodpowiedzialną politykę rządu wpadniemy w pułapkę średniego dochodu. Co to jest – to wejście gospodarki w cykl przegrzania, powodujące stagnację gospodarczą, a nawet recesję w krajach rozwijających się. Być może widzimy pierwsze objawy nadchodzącego zagrożenia, a najlepszym sposobem wyjścia z tego problemu jest postawienie na innowacje.

Kraje będące w tej pułapce nastawiają się tylko i wyłącznie na rozwój dzięki taniej sile roboczej – możemy to już zaobserwować w Polsce. Stajemy się „państwem monterskim” w Unii Europejskiej, zaczynamy wyzbywać się własnych marek i nowoczesnych pomysłów, a fabryki tylko przerabiają produkty z Niemiec, czy Włoch. Zwyczajnie dokręcamy śrubki za grosze i pozwalamy zarobić na nas bogatym krajom.

Pytanie, co rząd może na to poradzić – może i to dużo. Niewątpliwie mamy wielu zdolnych naukowców i wiele młodych talentów, które można pobudzić do pracy, przykładem jest konkurs na budowę „łazików” organizowany przez amerykańską agencję DARPA – polskie drużyny zajęły pierwsze i drugie miejsce, i to w tak prestiżowym konkursie.

Polskie uczelnie również są w stanie konkurować z najlepszymi na świecie – dlaczego nie można tego wielkiego potencjału wykorzystać. Jedyną barierą jest niechęć ze strony władz na wsparcie, czasami nawet wydaje się, że projekty badawcze spotykają się z całkowitym odrzuceniem. Jednak do wyjścia z pułapki średniego dochodu nie potrzebne są badania np. w jaki sposób rozmnażają się mrówki, tylko raczej jakieś projekty motoryzacyjne, czy użytkowe.

Na szczególną uwagę zasługują projekty wojskowe – w latach 90tych powstało kilka ciekawych projektów samolotów bojowych, nawet zbudowano kilka prototypów, ale jak to bywa odcięto finansowanie i wszystko poszło na marne.